Ukraińskie dowództwo manipuluje danymi z frontu? Pojawiły się mocne oskarżenia
W ostatnich tygodniach wojska rosyjskie odniosły sukces w co najmniej trzech punktach po wschodniej stronie frontu ukraińskiego. Ofensywy taktyczne Rosji odbywają się obecnie codziennie i odzwierciedlają nowe tempo na polu bitwy. Blogerzy i analitycy wojskowi krytykują doniesienia z oficjalnych źródeł o stratach Ukrainy, zarzucając im nierealność.
Mocne oskarżenia
Główny wysiłek Rosji koncentruje się obecnie w obwodzie donieckim, gdzie według grupy monitorującej DeepState wojska rosyjskie posuwają się w ośmiu różnych miejscach na linii frontu. W innym miejscu, około 180 km na północ, wojska rosyjskie odniosły także pierwsze od prawie trzech miesięcy sukcesy na części linii frontu wcinającej się w obwód charkowski.
"Jednocześnie w miarę wycofywania wojsk i zwiększania się ofiar blogerzy wojskowi krytykują oficjalne raporty ukraińskie, oskarżając Siły Zbrojne o coraz bardziej nierealistyczne wieści z pola bitwy” – informuje CNN.
"Możemy z radością oglądać niekończące się filmy przedstawiające Rosjanina (żołnierza) rozrywanego na kawałki. Jednak w pobliżu jest inne miejsce, które wymaga uwagi. Rosjanie spokojnie poruszają się po wiosce, kontrolując ją. Można co najmniej miliard razy powtórzyć (w telewizji ogólnokrajowej), że dwie trzecie wsi jest pod kontrolą ukraińskiego wojska, ale obraz rzeczywistości jest zupełnie inny” – pisze DeepState.
Dowódca armii ukraińskiej Oleksandr Syrskij odpowiedział na te obawy w niedzielnej wiadomości na Telegramie, sugerując, że nieporozumienie wynika z dynamiki rozwoju wydarzeń. Ale jednocześnie Syrski przyznał, że ogólna sytuacja na Ukrainie uległa pogorszeniu.
Wielu zachodnich analityków, a także ukraińskich urzędników, postrzega obecny wzrost rosyjskiej aktywności jako zapowiedź poważnej próby ofensywnej, która odbędzie się jeszcze tej wiosny. Uważa się także, że Moskwa chce wykorzystać swoją znaczącą przewagę w amunicji, zanim dostawy ze Stanów Zjednoczonych dotrą na linię frontu.